Translate

czwartek, 3 maja 2012

GARDZIEŃ

                    Nowa Ruda - GARDZIEŃ - Nowa Ruda Słupiec  03-05-2012


 Na Górę Św.Anny z centrum  Nowej Rudy można dotrzeć szlakiem żółtym,zielonym lub asfaltową drogą.Na szczycie znajduje się kamienna wieża widokowa,która niestety służy jako maszt telekomunikacyjny,choć tuż tuż stoi o wiele wyższy.

  Nieco niżej stoi barokowa kaplica św.Anny z XVII w.
 
    oraz dawne niemieckie schronisko "Annabaude",obecnie Restauracja Góra Anny z noclegami.
  Z wierzchołka roztacza się widok na okoliczne pasma i widać stąd cel mojej wycieczki otoczony          kamieniołomem.

Ruszam w dół żółtym szlakiem maszerując pomiędzy polami i łąkami by po niecałej godzinie dojść do Ścinawki Górnej i przyjrzeć się pałacowi w Sarnach,o którym swego czasu było głośno gdyż podobno książę Karol chciał go kupić i wyremontować.

 Idę dalej żółtym szlakiem wzdłuż rzeki Ścinawka by po 15 minutach zejść z niego w Tłumaczowie odbijając w lewo przez mostek nad rzeką i dalej w kierunku kamieniołomów, przechodzę przez tory kolejowe.Gardzień coraz bliżej.
  Od tej strony niestety góry zdobyć się nie da ,gdyż na drodze stoi zakład pracy,Kopalnia Melafiru Tłumaczów.Muszę więc ominąć obiekt i idę polną drogą pod górę starając się łukiem wziąć kamieniołom lewą stroną.Niestety po 20 minutach droga się kończy,przede mną drzewa, za nimi łąka a obok niej wielka hałda kruszywa. Idę przed siebie po trawie wyścielonej mazią z naniesionego pyłu,buty się zapadają.Brnąc wzdłuż hałd docieram do zbocza góry.

   
Teraz przedzieranie przez chaszcze ostro pod górę i stoję nad kopalnią.

Wreszcie po 45 minutach od urwania drogi "szczytuję".
Z góry ładne widoki  prawie dookoła m.in. na Góry Stołowe ze Szczelińcem Wielkim.
  Z wierzchołka nie odchodzi żadna droga ni ścieżka,biorę więc kurs na południe i schodzę między drzewami  aż docieram do polnej drogi ,która prowadzi mnie do lasu,a potem pomiędzy Nową Kopą a Kamionką do asfaltu w Ścinawce Górnej,skąd już niedaleko do drogi 387 i Ścinawki Średniej,gdzie jestem po 1,5 godziny.
Teraz w lewo obok cmentarza w kierunku Bieganowa,lekko pod górę,przecinam linię kolejową Kłodzko-Wałbrzych.

Na początku Bieganowa po kolejnych 30 minutach drogi się rozchodzą,idę prosto.

Idąc drogą wzdłuż potoku Szczyp widać resztki starych zabudowań, niewiele z nich się ostało,choć kiedyś musiało być tu sporo domostw.Po pół godzinie spotykam szlak zielony idący z Góry Św.Anny i wraz z nim udaję się na Górę Wszystkich Świętych.Niestety za plecami  coraz głośniej słyszę grzmoty i oglądając się widzę nadciągający Armagedon.
Spod kamieniołomów czerwonego piaskowca szybko uciekam  w bezpieczne i suche miejsce,by wrócić tu...dwa dni później i dokończyć wycieczkę.Zielonym szlakiem pod górę idę ok.25 minut i oczom moim ukazuje się widok odremontowanej wieży widokowej.
Z wieży panorama przecudna,jedynie pobliski Słupiec lekko przysłonięty drzewami.A nieopodal Góra Św. Anny.
Nieco niżej wieży, na Kościelcu znajduje się odbudowane sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej,niewątpliwa zasługa ks.Siemasza.
Od strony Słupca prowadzi nań droga krzyżowa.
Niedaleko też znajduje się stare wyrobisko po kamieniołomach piaskowca.
I jeszcze rzut oka z góry na Słupiec.
Wycieczka fajna choć nie polecam wejścia na Gardzień tą samą drogą.Najlepiej zdobyć go od strony Gajowa lub trasą ,którą zeń wracałem.Teraz już wiem.

https://picasaweb.google.com/108110433700359159662/GoraSwAnnyGardzienGoraWSwietych

http://www.youtube.com/watch?v=zOHIMbcKfXo&feature=youtu.be

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz