Translate

niedziela, 27 maja 2012

WALIGÓRA

                                        Głuszyca-Waligóra-Głuszyca 27-05-2012


Spod stacji kolejowej wyruszam niebieskim szlakiem,by wkrótce na skrzyżowaniu skręcić w prawo na Łomnicę i iść prosto przez wieś asfaltową drogą.

Po 45 minutach dochodzę do rozwidlenia dróg ; w lewo Ustronie,w prawo Trzy Strugi,idę wraz z niebieskim szlakiem rowerowym w prawo. Tu zobaczyłem zmierzającego w moją stronę psa sporej wielkości.Strach mnie z lekka obleciał,ale pies ów okazał się przyjaźnie nastawioną suką,coś jak labrador,widać czysty i zadbany z kolczatką i obrożą przeciw owadom.
Niejednokrotnie podczas moich wędrówek,gdy przechodziłem przez obszary wiejskie "odprowadzały" mnie psy,ale po kilkuset metrach wracały powsinogi do siebie.Myślałem ,że i tym razem też tak będzie. Ta towarzyszka okazała się jednak zapaloną turystką.Asfalt się skończył,Waligórę już widać,a ona dalej ze mną.
Po 30 minutach niebieski rowerowy idzie w prawo,ja i mój kompan trzymamy się narciarskiego szlaku schładzając co jakiś czas w potoku,bo ciepło jest niezmiernie.
      Po kolejnych 20 minutach wędrówki przez las, skrzyżowanie szlaków i miejsce odpoczynku.


Po zaczerpnięciu energii wyruszam dalej niebieskim rowerowym, leśną drogą i po 15 minutach skręcam w lewo, by piąć się pod górę wąską ścieżką, która doprowadza po następnych 15 minutach do drogi leśnej i szlaku żółtego wiodącego na szczyt.
Stąd jeszcze tylko 10-15 minut i Waligóra zdobyta.Teren dookoła zalesiony,więc krajobrazów stąd podziwiać nie można.Niestety.
Żółty szlak wiedzie teraz bardzo stromo w dół północnym stokiem w kierunku Przełęczy Trzech Dolin.Napotykanym turystom za każdym razem tłumaczę ,iż suczka nie jest moja i nie wiem jak się wabi,i że właściwie to idziemy osobno.A spomiędzy drzew widać już Andrzejówkę.
Po 15 minutach jestem przy schronisku,gdzie mogę zakosztować w dobrym czeskim piwie. Wokół obiektu sporo ludzi jak również ich czworonożnych pupili .Moja towarzyszka ruszyła na rekonesans,i tyle ją widziałem.
Żółtym szlakiem ruszam w kierunku Grzmiącej,oglądając się za siebie szukam wzrokiem suczki,ale nie widzę,jeszcze rzut oka na okolicę i w las.
       Szlak idzie z początku trasą narciarską,którą przemierzają zawodnicy Biegu Gwarków, zimą       oczywiście.

W miejscach gdzie drzewa rzadziej rosną można podziwiać krajobraz z okolicznymi szczytami jak choćby Ruprechticky Spicak.
Po 40 minutach żółty szlak spotyka się z czerwonym i niebieskim,chwilę idą razem potem niebieski odbija w lewo na Jeleniec. Z żółtym i czerwonym docieram 15 minut później do skrzyżowania,skąd obydwa prowadzą na Rogowiec z ruinami zamku,ja jednak idę w dół szlakiem rowerowym.Po 5 minutach wychodzę z lasu i jestem w przepięknym miejscu.Polana czy też łąka pomiędzy Jeleńcem a Gomólnikiem Małym skąd roztacza się wspaniały pejzaż ze Ślężą w tle.
                              Dalej już polną drogą w dół mijając Gomólnik Mały po prawej
                                                                i Rogowiec po lewej

                                                             idę w stronę Grzmiącej.
                 Po 25 minutach przecinam drogę asfaltową nad Głuszycą, łączącą Grzmiącą z Łomnicą .
                                          Pół godziny później  stacja w Głuszycy


           
                  https://www.youtube.com/watch?v=nsQZwoKVUBQ

3 komentarze:

  1. Piekne fotki :) Czy jest jakies schronisko / hotel w Lomnicy k/Gluszycy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie polozone schronisko :)
    Pozdrawiam serdecznie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna Przełęcz Trzech Dolin jest atutem Andrzejówki, poza tym dostępność; można pod same drzwi dojechać samochodem. No i okolica, właściwie wychodząc ze schroniska, w każdym kierunku są ciekawe miejsca do odwiedzenia.
      Również pozdrawiam i być może do zobaczenia kiedyś na szlaku.

      Usuń