Brzeźnica-BRZEŹNICA-Brzeźnica 16-06-2013
To miał być szybki wypad na Brzeźnicę. I był. Do tej góry nie trzeba długiej wyprawy głębokimi dolinami, szczytami i przełęczami poprzez całe pasma a jedynie wystarczy wybrać się na niedzielny spacer.
Brzeźnica to góra o kilku wierzchołkach i bardziej do mnie przemawia stara jej nazwa - Kozie Chrzepty czyli kozie grzbiety.
Wystartowałem z wioski o tej samej nazwie co góra mknąc asfaltem w kierunku Budzowa zostawiając za sobą bazę wypadową.
Cel swej wycieczki miałem po prawej stronie drogi.
Na skrzyżowaniu z drogą do Mikołajowa byłem po prawie pół godziny, tam spotykam zielony szlak, który wkrótce "przeciągnie" mnie po Brzeźnicy. Ale jeszcze zanim wchłonie mnie zalesiona góra spozieram na zachód w stronę Srebrnej Góry, przy której widać fort na górze Ostróg. W oczy rzuca się także kopulasta góra na horyzoncie, to Czeszka.
W końcu opuściłem asfalt i ruszyłem pod górę. Zaczęło się zdobywanie.
Podczas dwudziestominutowego podejścia leśną ścieżką niczego ciekawego nie zaobserwowałem, tylko drzewa i krzewy. Dotarłszy na wierzchołek bacznie się rozglądałem, jak to mam w zwyczaju, szukając czegoś szczególnego co stanowiłoby informację na temat szczytu. Znalazłem stary słupek graniczny ukryty w poszyciu.
A jakieś 20 metrów dalej sterta kamieni i przywiązana do drzewa ofoliowana kartka. Znaczy szczyt to chyba, ustalony kosmiczną technologią.
Według map "Geoportalu" ten wierzchołek ma 492,6 m.n.p.m. Na piękne, ani w ogóle jakiekolwiek panoramy ze szczytu nie ma co liczyć. Chaszcze. Idąc dalej zielonym szlakiem po chwili wchodzę na kolejny chrzept. Tu także jest stary słupek graniczny.
Inną ciekawą rzeczą jest to, iż na mapie "Geoportalu" ten wierzchołek ma również 492,6 m.n.p.m. W starych mapach "Messtischblatt" to przy tym wierchu widnieje liczba 492,0 na górze Harthe-Berg.
Schodząc już powoli w stronę Grochowej przechodzę jeszcze przez dwa pomniejsze garby Brzeźnicy i wkraczam w bardziej nasłonecznione miejsce; niewielka polana a na niej oryginalna platforma widokowa.
Dopiero stąd można ogarnąć okolicę. Jest ładnie. Góry Złote z Borówkową i dobrze widocznym Jawornikiem Wielkim oraz Góry Bardzkie z Szeroką i wydającą się najwyższą Ostrą Górą.
Pół godziny marszu od szczytu i jestem na drodze pod przydrożną kapliczką i drewnianą figurką wotywną przymocowaną do drzewa.
Chwilę później szedłem już asfaltową drogą prowadzącą do Grochowej. W oddali, ponad drzewami widać pałac w Stoszowicach.
A z drugiej strony otwarta przestrzeń i widoki próbujące mnie zachwycić przy pomocy Gór Bardzkich i słonecznej pogody.
Jest też w zasięgu wzroku góra, która przed chwilą zdobyłem, a za nią widoczny Wilczak.
I tak przez Grochową dotarłem znów do wsi Brzeźnica gdzie chyba szykował się jakiś festyn, a która, jak sugeruje tablica pamiątkowa na głazie, ma ponad 700-letnią historię.
Przy miejscowym kościele św.Mikołaja i rondzie kończę swój krótki niedzielny spacer trwający około trzech godzin.
https://plus.google.com/photos/108110433700359159662/albums/6001778011324089873