Spod stacji kolejowej wyruszam niebieskim szlakiem,by wkrótce na skrzyżowaniu skręcić w prawo na Łomnicę i iść prosto przez wieś asfaltową drogą.
Niejednokrotnie podczas moich wędrówek,gdy przechodziłem przez obszary wiejskie "odprowadzały" mnie psy,ale po kilkuset metrach wracały powsinogi do siebie.Myślałem ,że i tym razem też tak będzie. Ta towarzyszka okazała się jednak zapaloną turystką.Asfalt się skończył,Waligórę już widać,a ona dalej ze mną.
Po 30 minutach niebieski rowerowy idzie w prawo,ja i mój kompan trzymamy się narciarskiego szlaku schładzając co jakiś czas w potoku,bo ciepło jest niezmiernie.
Po kolejnych 20 minutach wędrówki przez las, skrzyżowanie szlaków i miejsce odpoczynku.
Po zaczerpnięciu energii wyruszam dalej niebieskim rowerowym, leśną drogą i po 15 minutach skręcam w lewo, by piąć się pod górę wąską ścieżką, która doprowadza po następnych 15 minutach do drogi leśnej i szlaku żółtego wiodącego na szczyt.
Stąd jeszcze tylko 10-15 minut i Waligóra zdobyta.Teren dookoła zalesiony,więc krajobrazów stąd podziwiać nie można.Niestety.
Żółty szlak wiedzie teraz bardzo stromo w dół północnym stokiem w kierunku Przełęczy Trzech Dolin.Napotykanym turystom za każdym razem tłumaczę ,iż suczka nie jest moja i nie wiem jak się wabi,i że właściwie to idziemy osobno.A spomiędzy drzew widać już Andrzejówkę.
Po 15 minutach jestem przy schronisku,gdzie mogę zakosztować w dobrym czeskim piwie. Wokół obiektu sporo ludzi jak również ich czworonożnych pupili .Moja towarzyszka ruszyła na rekonesans,i tyle ją widziałem.
Żółtym szlakiem ruszam w kierunku Grzmiącej,oglądając się za siebie szukam wzrokiem suczki,ale nie widzę,jeszcze rzut oka na okolicę i w las.
Szlak idzie z początku trasą narciarską,którą przemierzają zawodnicy Biegu Gwarków, zimą oczywiście.
W miejscach gdzie drzewa rzadziej rosną można podziwiać krajobraz z okolicznymi szczytami jak choćby Ruprechticky Spicak.
Po 40 minutach żółty szlak spotyka się z czerwonym i niebieskim,chwilę idą razem potem niebieski odbija w lewo na Jeleniec. Z żółtym i czerwonym docieram 15 minut później do skrzyżowania,skąd obydwa prowadzą na Rogowiec z ruinami zamku,ja jednak idę w dół szlakiem rowerowym.Po 5 minutach wychodzę z lasu i jestem w przepięknym miejscu.Polana czy też łąka pomiędzy Jeleńcem a Gomólnikiem Małym skąd roztacza się wspaniały pejzaż ze Ślężą w tle.Dalej już polną drogą w dół mijając Gomólnik Mały po prawej
i Rogowiec po lewej
idę w stronę Grzmiącej.
Po 25 minutach przecinam drogę asfaltową nad Głuszycą, łączącą Grzmiącą z Łomnicą .
Pół godziny później stacja w Głuszycy
https://www.youtube.com/watch?v=nsQZwoKVUBQ