Translate

piątek, 21 kwietnia 2017

JUBILEUSZ


  Tak się jakoś składa, że pod koniec kwietnia będę obchodził mały jubileusz. Przypomniałem sobie o tym zerkając na datę pierwszego wpisu. Pięć lat temu, dokładnie 28 kwietnia 2012 roku umieściłem pierwszego posta na tym blogu mając już w głowie pewien pomysł. Pamiętam również, co spowodowało, że zdecydowałem się na prowadzenie tego bloga. I nie była to wcale chęć zaistnienia w blogosferze, lecz sposób na podzielenie się własną pasją i próba zmotywowania siebie.
Zawsze fascynowały mnie góry i podróże, toteż w miarę możliwości korzystałem z wolnych chwil i oddawałem się przyjemności wędrowania po bliskich mi Sudetach. Nie było jeszcze ery internetu w Polsce i wszelkie informacje trzeba było pozyskiwać z różnych, pisanych źródeł oraz map. Dziś jest dużo łatwiej, należy jednak umiejętnie oddzielać przydatne i prawdziwe informacje w sieci, od tych nic nie wartych.

  Jakoś zimą 2012 roku zetknąłem się na kanale Discovery z filmem "Walking the Amazon". Śledziłem przygodę Eda Stafforda z niemałym podziwem i myślałem sobie jakim trzeba być kozakiem, żeby przebyć podróż wzdłuż Amazonki przez góry i dżunglę. 860 dni w drodze, w nieprzyjaznych warunkach. Oczywiście nie zamierzałem postawić sobie jakiegoś ekstremalnego wyzwania, nie ten kaliber, ale co mnie ujęło, to determinacja. Ed wyznaczył sobie cel (co prawda szalony) i go zrealizował.

   Postanowiłem wyznaczyć sobie jakiś cel, a że szybko nasunęła mi się Korona Sudetów Polskich, pomyślałem, że zmusi mnie to do odwiedzania tych zakątków Sudetów, gdzie moja noga jeszcze nie stanęła. Zacząłem szukać wiec informacji na temat niektórych szczytów, tych mniej popularnych i okazało się, że nie jest to prosta sprawa. Niewiele było przekazów na temat wzniesień z listy, które nie są tłumnie odwiedzane. A skoro ich nie ma to trzeba coś zrobić żeby były, bo przypuszczałem, iż takich jak ja poszukujących wiedzy na pewno jest więcej. I tak zrodził się pomysł powstania tego bloga, który pierwotnie miał być czymś w rodzaju przewodnika ale z czasem ewoluował.

   Pierwszą górą, którą zdobyłem w ramach KSP była Włodzicka Góra, 29 kwietnia 2012 roku odbyłem krótką, acz przyjemną wycieczkę po Wzgórzach Włodzickich. W związku z tą rocznicą zamierzam uczcić to wydarzenie nie inaczej jak ponownym wejściem na ten szczyt. Wezmę piwo.

 Tak więc w sobotę 29 kwietnia zapraszam na Włodzicką Górę, no chyba, że pogoda będzie fatalna to przełożę wypad na niedzielę lub poniedziałek.

                                                                      sudeciarz@o2.pl

P.S.  Pogoda się spisała. Biało. Na Włodzickiej zatem będę 1 maja, tłumy na pewno będą na Wielkiej Sowie. Szynobus w Świerkach będzie o 11. 

4 komentarze:

  1. Czas leci. Pamiętam jak niedawno swojego bloga zakładałam a to już 7 lat minęło. Do Ciebie trafiłam niedawno. Muszę poszperać trochę w archiwum za jakimiś ciekawym pomysłami na sudeckie wycieczki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam, czym blog bogaty tym rady. A jeśli chodzi o upływ czasu to najlepiej go widać po dzieciach. Cudzych. Pędzi jak szalony.
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Gratulacje!
    Pięć lat to nie w kasze dmuchał ;) Na moim blogu jesienią, też strzeli podobny jubileusz, muszę więc pomyśleć o jakiejś ciekawej niespodziance :)
    Bardzo lubię zaglądać do Ciebie. Sudety to zdecydowanie moje ulubione góry, ale z racji miejsca zamieszkania i niedostatecznego braku czasu, nie zaglądam tam częściej niż 2-3 razy do roku. Niestety. Dlatego doceniam każdą możliwość, nawet wirtualnego obcowania z ich złożonym pięknem.
    Pogody na szlaku życzę i trzymam kciuki za nasze być może jesienne spotkanie, w Sudetach Środkowych :)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować, dziękować. Będę miał na względzie jesienią (jeśli się nie mylę ok. 22 listopada) wypić lampkę szampana z okazji Twego jubileuszu:)

      Usuń